Nie milkną echa decyzji samorządu w sprawie dzierżaw składników mienia komunalnego wypowiedzianych dwóm niepublicznym przedszkolom w Busku-Zdroju. Obie sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego, należy jednak obalić kilka nieprawdziwych tez, jakie w obu przypadkach pojawiły się w przestrzeni publicznej.

W naszej ocenie, zarzuty formułowane w kierunku gminy z poziomu prywatnych korzyści biznesowych co do zasady nie mogą być obiektywne, w dodatku są mocno nacechowane licznymi manipulacjami. Ich właścicielki lubią podkreślać, że są ofiarami ograniczania konkurencji. Tymczasem w przeciwieństwie do podmiotu, którym obie się zasłaniają same nie wzięły udziału w żadnym publicznym przetargu dotyczącym dzierżawy. Nota bene jej przedmiot traktują jak swoją własność.

Bez względu na okoliczności, własność komunalna taką pozostaje i jako taka musi być traktowana. Najmującemu nie można przestać o nią dbać, tylko dlatego, że jej nie używa lub też do niego nie należy. Gmina nie przestaje kosić trawników w czasie pandemii, mimo izolacji społecznej i ma prawo żądać, aby dzierżawcy terenów, które są przecież wkomponowane w pozostałą przestrzeń publiczną, także utrzymywali je przez cały czas w należytym stanie zgodnie z umową. Zawsze można je bowiem wykorzystać efektywniej z korzyścią dla większej liczby mieszkańców.

Burmistrz jako zarządca składników mienia komunalnego ma obowiązek dysponować nim w taki sposób, aby zapewnić realizację założonych celów publicznych. Nie należy zapominać, że nieruchomości, o które w ostatnim czasie toczy się spór SĄ WŁASNOŚCIĄ GMINY, i jako właściciel gmina MA PRAWO decydować o ich przeznaczeniu. Ocenę zaś prawnego stanu decyzji może wydać jedynie sąd a nie prywatny przedsiębiorca. Pozostawiamy Państwu do oceny własnej te sytuacje.

Urząd Miasta i Gminy
w Busku-Zdroju